Przygotowanie sportowca do startu składa się z czterech głównych elementów. Chodzi o przygotowanie:
- fizyczne
- techniczne
- taktyczne
- psychiczne
Kiedy gramy z zawodnikami podobnej klasy, żaden pojedynczy element, choćby najlepiej wytrenowany, nie wystarczy do tego, żeby wygrać zawody. Szansę na sukces daje dopiero przygotowanie wszystkich aspektów.
W naszym bloku „Okiem Eksperta”, będziemy pisać o przygotowaniu psychicznym/mentalnym i różnych jego elementach bo tu również jest ich wiele. Zaczynając od postawy sportowca, wyznaczania celów, motywację przez umiejętności społeczne (m.in. komunikacja, współpraca), poznawcze (m.in. koncentracja uwagi, przerzutność uwagi), kontrolę emocji i wspierający monolog wewnętrzny po trening wyobrażeniowy.
Samoregulacja
Na początek kilka słów o samoregulacji. To temat, z którym wielu/wiele z Was i to zarówno sportowców, ich trenerów jak i rodziców, spotyka się często na korcie czy to na zawodach, przed nimi czy choćby na treningu. Co robię ja -zawodnik/zawodniczka lub co robi moje dziecko, kiedy coś nie idzie na korcie. Czy mówi do siebie (przecież każdy z nas rozmawia ze sobą) tak, żeby sobie pomóc czy raczej są to słowa, które przeszkadzają bo zaniżają samoocenę? Czy mobilizuje się do dalszej gry czy rozpamiętuje zbyt długo zagraną piłkę, nietrafiony w kort backhand? Rzuca przekleństwami czy rakietą a może wręcz przeciwnie jest cicho, jakby „zamyka się w sobie” i gra asekuracyjnie?
Często, w takich sytuacjach, pierwsza myśl jaka przychodzi to „uspokój się”, „panuj nad sobą” – zawodnicy tak mówią do siebie albo inni do nich tak mówią. Łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić J Najczęściej są to reakcje automatyczne. Tak nauczyliśmy działać (krzyczeć, obwiniać siebie, „zastygać”) w sytuacjach trudnych emocjonalnie. Jest to tzw. autoregulacja, w której organizm dąży do szybkiego „zdjęcia nadmiernego napięcia” i odzyskania względnej kontroli nad sytuacją, choćby przez analizę tego co nie wyszło, przeklinanie itp. Ma to pomóc zdjąć napięcie, ale działa krótkoterminowe. Później sytuacja może się „nakręcać” i nie sprzyja to rywalizacji.
To co trenujemy z zawodnikami to nauka samoregulacji. Ma ona prowadzić do tego, że zawodnicy przejmują kontrolę w takich sytuacjach nad ich reakcjami automatycznymi. Nie mogą im zapobiec, bo impuls wynikający z automatu, temperamentu pojawi się wraz z napięciem np. po podwójnym błędzie serwisowym. To co mogą zrobić to zdecydować co będzie dalej. Czy świadomie zdejmą napięcie, robiąc np. trzy długie oddechy i skoncentrują się na kolejnym zagraniu czy będę reagować tak jak do tej pory. Nauka samoregulacji wymaga, tak jak i inne umiejętności, treningu, wysiłku i regularnej praktyki. Zmieniamy przecież nasze nawykowe reakcje i nie da się tego zmienić podczas jednego meczu czy turnieju. Samoregulacja przynosi jednak wiele korzyści a najważniejsza z nich to poczucie, że to ja kontroluję swoje zachowanie i koncentruję się na grze i tak jak Adam Małysz mówił o tym, że „myśli tylko o kolejnym skoku”, tak tenisiści mogą myśleć o kolejnej piłce do zagrania.
Eksperci Akademii Tenisowej Tenis Kozerki
Sebastian Cieślak – psycholog sportu
Michał Dąbski – psycholog sportu